Szukasz Tłumacza?

Więcej opcji

newsletter

Nie przegap żadnego szkolenia!

Nie wysyłamy spamu

Aktualności

Protest przeciwko rozpowszechnianiu informacji krzywdzących dla rzetelnych tłumaczy

Tłumacze zrzeszeni w Bałtyckim Stowarzyszeniu Tłumaczy wyrażają swój protest przeciwko tendencyjnemu i krzywdzącemu obrazowi naszego środowiska zawodowego przedstawionemu w publikacjach prasowych i telewizyjnych („Puls biznesu” z dnia 10.11.2011 r. – artykuł „Symultanka już nie tłumaczy” – oraz program „Państwo w państwie” TV Polsat wyemitowany 13.11.2011 r.).

Sprawa biura Symultanka nie po raz pierwszy pojawia się w mediach i nasze stowarzyszenie już wcześniej wskazywało na nierzetelność podawanych przez dziennikarzy informacji. Tym razem chcemy przypomnieć wszystkim zainteresowanym, o co w tej sprawie chodziło i dlaczego zajęła się nią Policja i prokuratura.

Działalność biura Symultanka polegała między innymi na sprzedawaniu czystych, opatrzonych stemplem tłumacza przysięgłego kartek, które biuro to, po wypełnieniu przez swoich współpracowników (zazwyczaj nie-tłumaczy), sprzedawało swoim klientom. Tłumacz, którego pieczęć widniała pod dokumentem, nie znał jego treści. Przekładu dokonywała osoba niezaprzysiężona, często w ograniczonym stopniu znająca język, bazując na wcześniejszych tłumaczeniach formularzy.

Dla analogii wyobraźmy sobie biuro zbierające od notariuszy podpisane i podstemplowane puste kartki, które są następnie przez kogoś innego zadrukowywane umową sprzedaży mieszkania lub umową spółki z o.o., albo biuro zbierające od lekarzy wystawione in blanco recepty, które zapisuje potem zatrudniony w tym biurze student. A przecież tłumacz przysięgły to również zawód zaufania publicznego.

W myśl polskiego prawa dokumenty preparowane przez Symultankę były więc fałszowane i dlatego sprawą zajęła się Policja i prokuratura. Natomiast autorzy publikacji w prasie i programów telewizyjnych uważają, że „założyciel[e] ogólnopolskiej sieci biur tłumaczeń Symultanka […] wprowadzając nowatorską metodę obsługi klientów, narazili się konkurencji, która nasłała policję i prokuraturę”. Zakładając, że „konkurencja” odnosi się tu do środowiska uczciwych i rzetelnych tłumaczy przysięgłych podkreślamy, że obowiązkiem tłumaczy (jak i każdego innego obywatela) było powiadomienie odpowiednich organów o przestępstwie.

Reasumując protestujemy przeciwko przedstawianiu biura Symultanka jako ofiary konkurencji ze strony tłumaczy oraz rozpowszechnianiu fałszywego obrazu sprawy i opinii krzywdzących nasze środowisko.

Z poważaniem

Dorota Górak-Łuba
prezes Bałtyckiego Stowarzyszenia Tłumaczy

© 2006–2024 Bałtyckie Stowarzyszenie Tłumaczy