Aktualności
Dostaliśmy takie zapytanie:
"Chyba nie zrozumiałam sensu istnienia tego stowarzyszenia. Spodziewałam się, że dzięki Wam będę miała jakieś tłumaczenia. Tymczasem pół roku minęło i nic. Nie wiem dlaczego. Ubezpieczenie od OC, składki – tylko dlaczego nie ma żadnych tekstów "do wzięcia". Jeśli nie ma roboty, to i nie ma sensu wpłacać… Bo skądś trzeba mieć pieniądze. Pozdrawiam z pokorną prośbą o wyjaśnienie jak to wszystko działa."
Wyjaśniamy więc:
Sens istnienia naszego stowarzyszenia jest wyraźnie opisany w naszym statucie oraz w informacji na witrynie. Z całą pewnością nie działamy jako pośrednicy w pozyskiwaniu zleceń. Czasem zwracają się do nas klienci z prośbą o wykonanie tłumaczenia, ale my wtedy bądź przekazujemy takie zapytanie mailem do naszej grupy, bądź odpisujemy klientowi, żeby wyszukał tłumacza w naszej wyszukiwarce. W interesie każdego tłumacza jest wprowadzenie swoich danych do tej wyszukiwarki. Wiem, że klienci często z niej korzystają.
Jest to jednak uboczna korzyść z istnienia naszego stowarzyszenia – główny nacisk położony jest na integrację regionalnego środowiska tłumaczy, wymianę doświadczeń, służenie sobie nawzajem radami oraz rozwój zawodowy w bardzo szerokim rozumieniu tego pojęcia.
W celu rozwiania ewentualnych wątpliwości innych członków BST odpowiadamy na otrzymane zapytanie "zbiorowo", do wszystkich. Jeśli ktoś znalazł się w naszym gronie "przez pomyłkę" prosimy o zgłoszenie tego na adres bst@bst.org.pl.
Pozdrawiam,
Małgorzata Grabarczyk, prezes BST