Gdańsk, dnia 18 lutego 2008 r.
Do napisania listu skłonił nas sensacyjny ton artykułu oraz medialnie chwytliwe, ale bardzo szkodliwe i nieprawdziwe tytuły publikacji (Tłumacze oszukują, Tłumacze przeciw prawu), sugerujące, iż opisane praktyki są powszechne wśród tłumaczy. Poczuliśmy się pokrzywdzeni Państwa artykułem, gdyż godzi on w dobre imię ogromnej rzeszy tłumaczy, którzy pracę swoją wykonują rzetelnie, fachowo i zgodnie z najlepszą praktyką tłumaczeniową. A takich jest zdecydowana większość w naszej grupie zawodowej. Zapraszamy do zapoznania się z naszą witryną internetową (www.bst.org.pl), na której publikujemy i propagujemy zasady dobrych praktyk.
Jednocześnie pragniemy zauważyć, że z pięciu wypunktowanych nieprawidłowości w opublikowanym tłumaczeniu ŻADNA NIE STANOWI RZECZYWISTEGO FORMALNEGO UCHYBIENIA. Autor publikacji najwidoczniej nie przeprowadził należytego zbadania wymogów wierzytelnego tłumaczenia i zapewne artykuł z ogromnym tytułem na pierwszej stronie: „Dziennikarze kłamią” byłby adekwatną odpowiedzią na Państwa publikację. Konkretnie:
1. Niewykreskowane wersy do końca – wymóg dawno usunięty.
2. Pieczęć nie na pustym polu, tylko zachodzi na tekst – nigdzie nie ma takiego wymogu, często pieczęć zachodzi na tekst formułki uwierzytelniającej.
3. Uwierzytelnienie tłumaczenia, a nie tłumaczenie wierzytelne – jak najbardziej dopuszczalne, co więcej, nie ma nic nagannego w wykonaniu tłumaczenia przez dowolną osobę. Zadanie tłumacza jest w takim przypadku wyraźnie sformułowane w ustawie – sprawdzenie poprawności tłumaczenia i uwierzytelnienie tego tłumaczenia. Przewidziana jest osobna urzędowa stawka za tego rodzaju czynność.
4. W nagłówku jest pieczęć biura tłumaczeń, oprócz tłumacza przysięgłego – przecież, jeśli klient udaje się do biura, a nie bezpośrednio do tłumacza, to biuro sprzedaje swój produkt i ma prawo ten produkt oznakować. Nie jest to nigdzie zakazane.
5. Tłumaczka nie mogła przetłumaczyć 47 dokumentów dziennie, bo to za dużo – nie jest nam znana podstawa prawna takiego zarzutu. Przy sprawdzaniu i poświadczaniu tłumaczeń jest to jak najbardziej możliwe.
W związku z powyższym, na mocy obowiązującego prawa prasowego żądamy niezwłocznego zamieszczenia niniejszego sprostowania w ogólnopolskiej części Dziennika Polska. Zapraszamy też do konsultacji, gdyby ponownie zapragnęli Państwo zająć się tym tematem.
Z poważaniem
Małgorzata Grabarczyk, Prezes BST
Zarząd Bałtyckiego Stowarzyszenia Tłumaczy