Zeszłoroczna grupa muzyczna wiolonczeli i saksofonu Tadeusza Szeflera i Marcina Macha została wzmocniona o kolejnego, do końca utrzymywanego w tajemnicy tłumacza grającego na flecie, którym okazała się Maryjka Karlsson. „Cicha noc” zabrzmiała najpierw jednocześnie we wszystkich językach, a potem śpiewaliśmy pierwszą zwrotkę po kolei – po francusku, niemiecku, skandynawsku, rosyjsku i angielsku. Do planowanego nagrania płyty CD pewnie trzeba będzie jeszcze poćwiczyć
Dzięki Majce Polakiewicz udało nam się nie spędzić tego wieczoru w całkowitej trzeźwości – w ostatniej chwili dotarła z kuchenką do podgrzania glöggu, który Ania Kanthak serwowała z właściwą sobie ogromną determinacją.
Było miło, urokliwie, śpiewnie i smacznie! Zdjęcia do obejrzenia w naszej w galerii.
PS. Podajemy przepis na wyborne śledzie wytrawne w wykonaniu Kasi Epimach-Szypiłło. Podzielcie się swoimi przepisami: przysyłajcie je na grupę BST lub na adres witryna@bst.org.pl.
"Śledź the BeST" – weź filetów matjasów, dorodnych i nie za słonych. Wymocz w mleku ok. 1 godziny (no chyba, że słone jak cholera, to trochę dłużej). Albo możesz kupić tzw. matjasy małosolne, które się tylko płucze pod kranem. W tzw. międzyczasie posiekaj drobno cebule i jabłka. Wymieszaj z pokrojonymi śledziami (wyjąwszy uprzednio z tego mleka). Dodaj liści laurowych, angielskiego ziela, popieprz. To jest baza, do której możesz dodać: pieczarki marynowane, kaparki, korniszonki, oliwki, marynowaną czerwoną paprykę (dla malowniczości).
Teraz zalewa: 2/3 szklanki oleju + łyżka, dwie najzwyklejszego octu (takie czary-mary). Zamiast jedenej łyżki octu możesz użyć sok z połowy cytryny. Zalewasz, mieszasz, wkładasz do szklanego naczynia i do lodówki, żeby się przegryzło – im dłużej, tym lepiej!
Trochę o proporcjach: na 1 kg śledzi bierzesz 3 cebule i 2 jabłka, 7 listków laurowych, mały słoik pieczarek. Reszta na oko i do smaku. Jeżeli rodzina w nocy nie wyje, to możesz się na drugi dzień podzielić ze społeczeństwem.
Wesołych Świąt!