Omówiono trudne słowa, tzw. fałszywych przyjaciół (Faux amis – np. obdukcja), postępowanie w przypadku słów-pojęć, trudnych konstrukcji zdaniowych i komplikacji związanych z tłumaczeniem liczebników nieokreślonych (np. kilkanaście itp.). Pod pojęciem “problemy kulturowe” kryły się tzw. realia, czyli nazwy instytucji występujących tylko w danym kraju, jak SANEPID, kulinaria (bigos, żurek), różnice i subtelności dotyczące systemu prawnego i szkolnictwa.
Ostatni punkt poświęcony był tzw. political correctnes i granicy ingerencji tłumacza w intencje autora tekstu czy wypowiedzi (np. wysiedleni i wypędzeni). Jak wspomniałam, problemy związane z tłumaczeniami ustnymi potraktowane zostały marginalnie. Na sali znajdował się tylko jeden tłumacz symultaniczny (pisząca te słowa), pozostali parają się słowem pisanym, głównie w wydaniu wierzytelnym. Wykładowi nie towarzyszyły, niestety, materiały, ale można było wziąć udział w następujących po nim warsztatach.